Wędrówki po północnej Italii wiosną ...

Wybierzcie się dziś ze mną do Brescii - pięknego starego grodu pomiędzy jeziorami Garda i Como. Warte jest poświęcenia mu przynajmiej jednego dnia.. Świetna baza wypadowa do jezior, ale także do Bergamo czy Mediolanu.
W starożytności znane było jako Brexia. Założone na długo przed przybiciem na te tereny Rzymian. Jedna z legend mówi, że założył je w czasach późnego brązu Cidnus, król Ligurów. Od jego imienia nazane jest wzgórze nad miastem, na którym wznosi się zamek będący tematem mojego poprzedniego postu. Wersję tą zdają się potwierdzać wykopaliska, które wskazują na istnienie osady sięgającej 1200 pne, a zamieszkałej przez Ligurów.
Potem w VII w pne, przyszło galijskie plemie Cennomanów, pokonane przez Rzymian w 225 r. pne. Potem Brexia pozostała sprzymierzeńcem Rzymu w kolejnych burzliwych wiekach i wcześnie, bo już w 41 r. pne jej mieszkańcy uzyskali status obywateli rzymskich. Wodę do miasta prowadziły akwedukty, a samo miasto cieszylo się wieloma budynkami użyteczności publicznej, pięknym Forum, wieloma śwątyniami, termami a także oczywiście teatrem. Resztki Forum i potężnej świątyni Jowisza są widoczne do dziś.
Potem przyszły katastrofy, jak zdobycie przez Wizygotów, najazd i złupienie przez straszliwych Hunów Atylli, czy też zdobycie przez Teodoryka Wielkiego, potężnego króla Gotów po upadku Zachodniego Cesarstwa. Potem kolejnymi panami Brescii byli Longobardowie, a po ich upadku - Frankowie w czasach Karola Wielkiego. Wczesny wiek XII przyniósł Brescii, podobnie jak wielu innym miastom północnej Italii, znaczną niezależność od władzy centralnej i władzę samorządu miejskiego. Następne wieki przyniosły konflikty z papiestwem, sąsiednimi miastami a także cesarstwem, czyli krótko mówiąc... ze wszystkimi... W sumie miasto wyszło z nich umacniając swoją niezależność i nie zostało zdobyte, czy zrównane z ziemią, jak nieodległy Mediolan... Dopiero gdy bezpośrednie niebezpieczeństwo się oddaliło, miasto stało się areną wewnętrznych konfliktów fakcyjnych, podobnie jak inne miasta Lombardii w tamtym okresie i w końcu stało się dziedziną przechodząca z rąk do rąk potężniejszych rodów z siedzibą w Weronie (rodu Della Scala), Mediolanie (Visconti), a w końcu przez Viscontich zostało sprzedane w 1426 r. Wenecji, która zatrzymała się tam na dłużej..
Warto przypomnieć jednak pewne rysy Brescii, które stanowią o jej odrębności od innych północnowłoskich miast. Trzeba pamiętać o jej roli w rozwoju skrzypiec, a właściwie wielu różnych instrumentów smyczkowych używanych w późnym średniowieczu i renesansie. To tu właśnie od 1530 r. jeden z instrumentów nazywano violin (skrzypce), która to nazwa przyjęła się i upowszechniła. Brescia była też miastem urodzenia Arnolda z Brescii, wpływowego średniowiecznego myśliciela i reformatora Kościoła, którego działalność reformatorska przegrała jednak z konserwatywnymi nurtami w papiestwie i cesarstwie, doprowadzając do jego skazania za udział w próbie zorganizowania samorządnego Miasta Rzymu w 1155 r.
Kres świetności Brescii położyło zdobycie, złupienie i okupacja miasta przez wojska francuskie (1512 - 1520). Miasto później powróciło pod władzę Wenecji i pod nią pozostało aż do upadku Republiki Weneckiej znowu z rąk Francuzów w 1797 r.
Z czasów starożytności zachowały się resztki Forum z wspaniałą świątynią trójcy kapitolińskiej (Jupiter, Junona, Minerwa) wraz z pomieszczeniami pod świątynią, gdzie są wciąż prowadzone prace wykopaliskowe. Na wschód od świątyni i Forum leżą resztki teatru miejskiego na 15 000 miejsc, częściowo zabudowane późniejszymi pałacami. Idąc jeszcze na wschód dochodzimy do wspaniałego zespołu klasztornego San Salvatore - Santa Giulia, mieszczącego bazylikę wybudowaną przez longobardzkiego króla Desideriusa i jego żonę, Ansę w 753 r. Bazylika łączyła elementy architektury longobardzkiej, zdobnictwa bizantyjskiego z późniejszym stylem karolińskim. Oczywiście kolejne epoki zostawiały też swoje ślady, ale jest i tak jednym z najwspanialszych zachowanych świadectw z czasów panowania Longobardów i Karolingów. Przechowywany jest tam również wspaniały Krzyż Desideriusza oraz unikalną skrzynkę z kości słoniowej z IV w ne. będącej prawdopodobnie relikwiarzem.
Kolejnym wspaniałym zabytkiem jest surowa Duomo Vecchio (Stara Katedra) z XI w, zbudowana na miejscu jeszcze starszego kościoła, z czasów którego pochodzi krypta z freskami.
Piękna jest także Duomo Nuovo, rozpoczęta w 1604 r, a skończona dopiero w 1825 r. Idąc troszkę dalej dochodzimy do imponującego renesansowego Palazzo della Loggia, przy placu o tym samej nazwie, gdzie mieści się obecny ratusz miejski.
Zachwycający jest także pochodzący z XII/XIII w. ratusz miasta Broletto z pięknymi podcieniami. Potem można sobie pobłądzić po placach i zaułkach, napawając się atmosferą miasta, zatrzymując na kawę i Aperol... odpoczywając od bólu nóg po całym dniu wędrówki... cała radość i urok Italii...
Wnętrze Santa Maria in Solario, XII w. kaplica wewnątrz kompleksu klasztornego San Salvatore ze wspaniałym Krzyżem Desideriusza i oryginalnymi freskami.
Najstarszy ze skarbów obecnego muzeum San Salvatore - znakomicie zachowany, unikatowy, wykonany w IV w w kości słoniowej relikwiarz.
Wnętrze Bazyliki San Salvatore, zbudowanej w połowie VIII w. przez króla Longobardów Desiderusza.
Plan Forum Romanum z jednej strony zamkniętego przez świątynię, z drugiej przez potężną bazylikę z kolumnadą.
Ocalełe fragmenty bazyliki wbudowane w ściany późniejszych budowli.
Piękna, surowa Stara Katedra (Duomo Vecchio) z XII w.
Wnętrza Duomo Vecchio.
Poziom niżej znajduje się starsza krypta z czasów longobardzkich.
A w niej współczesny, lecz moim zdaniem wyjątkowo piękny w swej prostocie krucyfiks.
Nowa Katedra (Duomo Nuevo) rozpoczęta w XVII, skończona w XIX w.
Wnętrze Nowej Katedry.
Centralny Plac miasta rozciąga się dalej niż Stara Katedra i daleko aż za Stary Ratusz.
Stary Ratusz (XII/XIII w). Tu z balkonu ogłaszano ważne wieści, a dzwony na wieży głosiły chwałę zwycięstw lub grozę niebezpieczeństw.

Wędrówki po północnej Italii - dzień 2. - niedoceniane miasto Como.

Wędrówki po północnej Italii - dzień 2. - cudowna koronkowa katedra w Como.
Wędrówki po północnej Italii - dzień 2.
Wille jeziora Como.
I wille, wille wokół jeziora... te słynne i mniej znane, a także domy zwykłych ludzi...
Wędrówki po północnej Italii - dzień 2.
Willa Balbianello - tam gdzie Anekin poślubił Amidalę.
Wędrówki po północnej Italii - dzień 2.
Bellagio - czar północnej Italii w pigułce...
Urokliwe uliczki, czarujące widoki...
Na samym końcu cypla można usiąść na kamieniach na tle wspaniałej panoramy.
Wędrówki po północnej Italii - dzień 3.
Potężny Mediolan.
Na Placu Katedralnym stoi potężny pomnik Wiktora Emannuela II - pierwszego króla zjednoczonych Włoch.
Po przejściu przez Galerię dochodzimy do Piazza della Scala, by rzucić okiem na jeden z najsłynniejszych teatrów operowych świata. La Scala oznacza schody, ale nie o ten element architektoniczny tu chodziło, lecz od fundatorki kościoła Beatrice della Scala, do którego należał pierwotnie ten teren.
Wędrówki po północnej Italii - dzień 3.
Morska potęga - Genua
Zaraz obok domu rodziny Kolumba zachował się fragment średniowiecznego wirydaża klasztoru, który niestety zniknął w starciu z ekspansją miasta w XIX w.
Obok kościoła znajduje się Palazzo Doria, będący nadal właśnością tej rodziny. Z tego, co można było zobaczyć, pałac zbudowany jest wokół wirydaża wcześniej istniejącego tu klasztoru.
A dla uzupełnienia mapa szlaków , posiadłości i przedstawicielstw handlowych tej wielkiej republiki kupieckiej, której znaczenie i piękno zostało trochę zaćmione przez kanały i gondolierów jej odwiecznej rywalki - innej kupieckiej republiki, o której kiedy indziej...
Wędrówki po północnej Italii - dzień 4.
5 Małych Cudów - Cinque Terre
Wędrówki po północnej Italii - dzień 5.
O Weronie inaczej...
Wędrówki po pó łnocnej Italii - dzień 6.
Miasto nauki, miasto świętych, miasto niepokornych... Padwa.
Także z zewnątrz bazylika jest fascynującą architektoniczną całością jednoczącą budynki i elementy z kolejnych stuleci. Do dziś jest też żywym klasztorem, stąd niektóre dziedzińce nie są dostępne dla zwiedzających, ale to, co można zobaczyć jest wystarczające. Sarkofagi, epitafia, kolumnady, stare studnie, wielowiekowe drzewa.... warto się zatrzymać w pędzie i pozwolić historii szeptać...
Komentarze
Prześlij komentarz