Posty

Obraz
  Majorka 2020 - wspaniała wyprawa w oparach surrealizmu - dzień 5 Ciuchcią do Port Soler ...  Na szczęście wspaniała zabytkowa ciuchcia jeździła w tych dziwnych czasach do Port Soler. Wsiedliśmy do odrestaurowanych oryginalnych wagonów i ruszyliśmy w podróż w czasie i przestrzeni...  W historycznym centrum stolicy znajdujemy dworzec z przeszłości i tam wsiadamy do naszej ciuchci... i po krótkim oczekiwaniu ruszamy. Brak mi muślinowej parasolki i koronkowej sukni, syn też mało stylowo ubrany, ale przy odrobinie wyobraźni przeistaczamy się w pasażerów sprzed ponad stu lat...  Gdyby jeszcze nie te cholerne kagańce, to już można byłoby się poczuć wpaniale...  W drodze napotkał nas deszcz, a potem rozpiął wspaniałą tęczę nad czerwoną ziemią i górami.  Na trasie zatrzymujemy się na postój w punkcie widokowym  Pujol de’n Banya, z którego widać przy dobrej pogodzie nie tylko góry, w tym najwyższy szczyt Majorki (Puig Major o wysokości 1445 m npm), ale także p...
Obraz
  Majorka 2020 - wspaniała wyprawa w oparach surrealizmu - dzień 4 Marineland,  Lluc - dawne duchowe serce Majorki... i inne fascynujące miejsca ... Tego dnia jeździliśmy trochę zygzakiem...  Najpierw coś dla oka, czyli wizyta w Marineland. Od nas - na drugim końcu wyspy, niedaleko Palma. Chciałam zobaczyć z bliska delfiny i udało się ! Widzieliśmy też inne piękne stworzenia, ale niewątpliwie występ zespołu delfinów i ich opiekunów wart był wizyty ! Siedziałam tak zafascynowana, że z występu nie zrobiłam zdjęć, syn zresztą tez nie, ale miejsce piękne więc trochę zdjęć wrzucę. ...  Może do góry nogami jest właściwym punktm widzenia... Po uczcie dla oka i posiłku dla ciała pojechaliśmy dokarmić ducha...  A w międzyczasie zrobiło się już popołudnie. Każdy z europejskich narodów, a nawet regionów miał kiedyś swoje cenrum duchowe, którego energia podtrzymywała jego byt. U nas ciągle jeszcze jest stosunkowo żywe sanktuarium na Jasnej Górze. Mnie osobiście nie poruszył...