Konstantynopol cz. 5 - Grand Bazaar... czyli Wielki Bazar

Pierwszy pobyt w Konstantynolopu zbliżał się wielkimi krokami do końca. To były raptem 2 skromne dni, niewiele jak na miasto o tak długiej i bogatej historii. Do odjazdu zostało tylko parę godzin na zwiedzenie ostatniej z atrakcji, a potem już szybkie pakowanie i w drogę powrotną. Po przyjeździe czekał nas jeszcze Sylwester w Sozopolu i wycieczka do pięknego Neseberu, ale o tym kiedy indziej... 

Teraz czas na wyprawę na Wielki Bazar, zanurzenie się w kwintesencję Orientu... 
Jego konstrukcja rozpoczęła się w 1455 r., czyli 2 lata po zdobyciu Konstantynopola. Miasto, poważnie osłabione i doszczętnie ograbione podczas zdradzieckiej IV Krucjaty, po zdobyciu przez Turków prawie 250 lat później przedstawiało obraz nędzy i rozpaczy. Zamiast szerokich brukowanych ulic zostały rozjeżdżone trakty, ruiny pałaców i wielkich budowli publicznych zarastały rośliny, na miejscu wypielęgnowanych ogrodów zasadzono grzędy z warzywami. A na to wszystko nałożyły się jeszcze straszne dni gwałtów i rabunków, pożarów i rzeźi po zdobyciu miasta przez Turków... 
Nowy władca Konstantynopola, Mehmed II, przeniósł do tego szkieletu miasta swoją stolicę i postanowił podnieść miasto z ruin. Nie było to zadanie łatwe, ale trzeba mu przyznać, że sporo w tym kierunku zrobił. To on zlecił prace renowacyjne w Hagia Sofia, wzmacniając kopułę i degradacji tej wspaniałej budowli. Oczywiście, zmienił katedrę w meczet, ale dzięki temu, że zakrył cudowne mozaiki tynkiem, przetrwały bezpiecznie następne stulecia.
Jednym z projektów mającym przwrócić miastu prosperity było zapoczątkowanie budowy Wielkiego Bazaru. Wiadomo - handel dźwignią dobrobytu ! Na początku powstała budowla mieszcząca sklepy i składy tekstylne oraz warsztaty jubilerskie. Ta najstarsza część zwana Eski / Antik Bedesten mieści się na zboczu trzeciego wzgórza Konstantynopola pomiędzy starożytnymi forami Konstantyna i Teodozjusza. Warto wspomnieć, że podobnie jak pierwszy Rzym także drugi Rzym, czyli Konstantynopol, zbudowano na 7 wzgórzach... 
Nowo otwarty bazaar stał się częścią waqf (fundacji) Hagia Sofii, co oznacza, że zyski z niego szły na odbudowę i przebudowę tego monumentu. 
W następnych dziesięcioleciach powstał Sandal Bedesten, kolejny kryty bazar, do którego przeniósł się handel tekstyliami, podczas gdy w starszym bazarze koncentrował się obrót dobrami luksusowymi. 
Wokół tych dwóch budowli z biegiem czasu powstały kolejne sklepy, częściowo też zadaszono przestrzeń pomiędzy nimi i na początku XVII w. Wielki Bazar zyskał swój końcowy kształt kwadratu, podzielonego dwoma głównymi ulicami, trzecia biegła wokół obwodu. Ogólnie było w nim 67 alei przyporządkowanych poszczególnym gałęziom handlu i rzemiosla. Wewnątrz oprócz ok. 3000 (!) sklepów było także 5 meczetów, 7 fontann, parę skwerów, a prowadziło do niego 18 bram zamykanych na noc. 
Bazar otoczony był licznymi karawanserajami i składami. 
W XIX w. bazar stracił mocno na znaczeniu wraz z napływem towarów produkowanych w Europie. Sklepy i składy zaczęły się przenosić do nowych domów hadlowych w Perze i Galacie. 
W ciągu wieków istnienia Bazaar wielokrotnie padał ofiarą pożarów i trzęsień ziemi, jednak za każdym razem było odbudowywany. Ostatnia kompletna renowacja miała miejsce w 1980 r., a od 2012 roku prowadzone są stopniowo prace renowacyjne i adaptacyjne. 
Dziś Wielki Bazar jest jedną z największych atrakcji miasta. Zatrudnienie znajduje tam ok. 25 000 ludzi, a odwiedza go do 400 000 ludzi dziennie !


Jedna z bardziej popularnych i większych bram wejściowych na Wielki Bazar z czasów Mehmeda II (druga połowa XV w).



Kolejna bardzo znana brama ukryta częściowo za bramą zewnętrznego muru otaczającego bazar. 


A tak wygląda Wielki Bazar z lotu ptaka. Białe dachy to obie wielkie hale targowe wzniesione za czasów Mehmeda II i Sulejmana Wspaniałego. 


Wnętrze odrestaurowanej hali Eski Bedesten, starszej z hal targowych (43.3 x 29.5 m).
Tu - ulica złotników.


Ja jestem sroka i ulica złotników zapierała mi dech w piersiach... 


Inna z dziesiątek alejek poświęcona tym razem ceramice i szkłu. 


A tu moje ukochane lampy. Pierwszą przywiozłam z tej wlaśnie wyprawy, potem dowiozłam następne i towarzyszą mi do dziś. 





Kolejna część hali poświęcona przyprawom i słodyczom w setkach rodzajów. 
Część ta nazywana jest targiem egipskim lub targiem przypraw. 


Kiedyś na Wielkim Bazarze nie było kafejek ani restauracji, więc jedzenie i picie przynosili sprzedawcy na specjalnych tacach, jakie i dziś można zauważyć, gdy donoszą kawę lub herbatę w trakcie rytuału sprzedaży. Stały także takie kioski w których można było zjeść lub zamówić coś bardziej treściwego.


A to jedna z wielu fontann na terenie Wielkiego Bazaru. Ta wykonana jest w marmurze, inne obłożone są wspaniałymi kafelkami, każda to małe dzieło sztuki. Dbano o nie, nie tylko gdyż dostarczały wody pitnej, ale były ogromnie ważne z racji zagrożenia ogniem. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga