Opowieść o wzlotach i upadkach - Kairouan 

Nazwa Kairouan wywodzi się od arabskiego słowa oznaczającego zarówno oddział zbrojnych jak i karawanę. I takie są arabskie korzenie miasta - jednego z pierwszych miast (670 r.)założonych na
 podbijanych terytoriach przez napływającą falę arabsko-muzułmańskiego najazdu. Miasto nie było założone od podstaw, lecz na korzeniach bizantyjskiego miasta Kamounia. Dla Arabów stało się przyczółkiem walk z kolejnymi powstaniami plemion berberyskich, wtedy zarówno chrześcijańskich jak i zdeterminowanych w walce z najazdem arabskim. Berberowie odnieśli wiele świetnych zwycięstw.
W 741 r. wielkie powstanie Berberów wypędziło Arabów z całego terytorium prowincji Ifiqriya (znacznie większego niż obecna Tunezja). Niedobitki salwowały się ucieczką do podbijanej przez Arabów Hiszpanii. 
Niestety, z Egiptu przybyła kolejna wielka armia arabska i właśnie pod Kairouanem miała miejsce największa bitwa arabsko-berberyjska, gdzie starły się armie liczące setki tysięcy wojowników i zwycięstwo zostało po stronie arabskiej. Nie oznaczało to definitywnego końca wojen, jeszcze później Kairouan był zdobyty przez powstańcze siły berberyjskie, ale w końcu sytuacja się ustabilizowała i dziedziczną władzę nad terytoriami prowincji Ifiqriya otrzymał z rąk słynnego kalifa Haruna ar-Rashida założyciel dynastii Aghlabidów - Ibrahim ibn al-Aghlab. Nadeszły czasy rozkwitu Kairouanu, który był stolicą. Zbudowano wielki meczet i połączony z nim uniwersytet, co sprawiło, że miasto na wiele dziesięcioleci stało się ośrodkiem kształcenia i wiedzy w całej Afryce Północnej. Powstały skomplikowane i wydajne systemy nawadniania i upraw. Wielkie baseny, które możemy dziś podziwiać są zachowanymi elementami tych wysoce rozwiniętych technik. 
Mało kto wie, że właśnie do Karouanu docierali posłowie Karola Wielkiego a potem i Cesarstwa Niemieckiego, przywożąc opowieści o wspaniałych miastach i ich bogactwach. Aghlabidzi odcistnęli zresztą swoje dalsze piętno na historii Europy podbijając w 827 r. Sycylię. 
Po stu latach potęgi i dobrobytu, dobre wiatry odwróciły się od Karouanu. Terytoria Afryki Północnej przeszły pod władanie dynastii Fatymidów, która właśnie stamtąd poprowadziła podbój Egiptu. Czy to nie chichot historii - z Egiptu wyruszyły arabskie armie na zwycięski w końcu podbój Afryki Północnej, a potem z tych terytoriów ruszyły siły, które w końcu zdobyły Egipt i na długie wieki osadziły tam jedyny w dziejach kalifat szyicki wrogi dominującemu w islamie odłamowi sunnickiemu. 
Po ustanowieniu władzy w Egipcie Fatymidzi zostawili władzę nad prowincją Ifiqriya rodowi Ziridów, którym Kairouan zawdzięcza drugą świetlistą epokę rozwoju. Niestety ludzie popelniają fatalne błędy i Ziridzi wypowiedzieli w pewnym momencie posłuszeństwo kalifatowi Egiptu, a jego władca nasłał na nich okrutne i sprawne hordy plemion Banu Hilal i Banu Sulaym, które tak dokładnie spustoszyły i zniszczyły całe wnętrze prowincji, że dorobek 1700 lat rozwiniętej cywilizacji i wspaniałego rolnictwa został obrócony w perzynę aby nigdy się już nie odrodzić. Z obszarów rozwiniętego rolnictwa zrobiono tereny prymitywnego pasterstwa. Sam Kairouan doznał ogromnych szkód, z których się nigdy nie podniósł. Przez 200 lat miasto leżało w ruinach i dopiero za czasów dynastii Hafsid zaczęło podnosić się z ruin. Jednak bogactwo i rozwój wróciły tylko na terytoria nad Morzem Śródziemnym, wnętrze kraju pozostało biedne i zacofane i do dzisiaj widoczne są skutki pomyłki Ziridów, chociaż minęło prawie 1000 ! lat.



Wielkie zbiorniki wodne, stanowiące część przemyślnego systemu nawadniania wielkich połaci upraw odkopano w czasach nowożytnych, gdy wiedza o nich i ich zasosowaniu dawno już zniknęła z ludzkiej pamięci... 


Dla mnie te wspaniałe konstrukcje są dobitnym przypomnieniem o tym, jak krucha jest cywilizacja...


Medyna (Stare Miasto) Kairouanu otoczona jest 3,5 km murami i otacza budynki wznoszone długo po czasach świetności... Próżno szukać pałaców i ogrodów, ale jest klimatyczna i warta zobaczenia. 



Zadbane piękne fasady często sąsiadują z takimi, którym się nie poszczęściło... 







Oprócz Wielkiego Meczetu jednym z najstarszych budynków - świadków świetności jest Meczet Trzech Drzwi (Djemaa Tleta Bibane), wybudowany w 866 r. przez przybyłego z Andaluzji uczonego. Napisy i minaret pochodzą z czasów późniejszych (XV w). 


Zwykle niewierni nie mają do niego wstępu, nam udało się rzucić okiem na wnętrze. Uwagę zwracają kolumny wewnętrznego dziedzińca, pamiętające czasy rzymskie. 




Innym ważnym zabytkiem Kairouanu jest meczet Mosque of the Barber (lub Zawija Sidi Sahab),  której obecny kształt pochodzi z XVII w, ale historia jest znacznie dłuższa. Kompleks powstał wokół grobu jednego z towarzyszy Mahommeda, Sidi Sahaba i stąd jest ważnym miejscem kultu. 
Słynie ze swojego piękna i rzeczywiście jest jednym z najpiękniejszych zabytków nie tylko Kairouanu. 


No i został nam Wielki Meczet ze swoimi imponującymi murami i nie mniej imponującym wnętrzem. 







Budowę zaczęto w 672 r. zaraz po przejęciu Kairouanu. Jego imponujący dziedziniec wewnętrzny otoczony jest kolumnadą wspartą na wielu setkach starożytnych kolumn. 
Dziś niewierni do wnętrza nie mogą wchodzić, gdy byłam pierwszy raz w Tunezji było inaczej... 




Dziś do wnętrza można tylko rzucić okiem poprzez otwarte drzwi.


Ale na dziedzińcu można przysiąść na podstawach starożytnych kolumn... 



Las kamiennych starożytnych kolumn głosi chwałę minionej cywilizacji... 


Zwożóno je jako łupy z całej Prowincji Afryka. Pałace najeźdców obróciły się w pył, podobnie jak starożytne wille, a kolumny nadal stoją... 


Można się nawet na nich oprzeć.. 


Piekne masywne wrota do wewnętrznej części meczetu.






Wychodzimy z meczetu i zostawiamy za sobą Kairouan... 











































Komentarze

Popularne posty z tego bloga